Morze Bałtyckie, mimo swojego malowniczego uroku, ukrywa w swoim dnie potencjalne katastrofy związane z obecnością zatopionej broni chemicznej i bojowych środków trujących (BŚT) z okresu II wojny światowej. Te substancje, takie jak tabun, iperyt siarkowy, czy fosgen, mają toksyczną specyfikę i były używane jako broń masowego rażenia. Kluczowym aspektem ich wpływu na środowisko morskie jest gęstość, która determinuje, czy opadną na dno morza, co ma istotne znaczenie dla rozprzestrzeniania się tych substancji. Zatopienie broni chemicznej w Morzu Bałtyckim miało miejsce głównie w latach 1945-1948, w ramach demilitaryzacji Niemiec po zakończeniu wojny, zgodnie z decyzją Konferencji Poczdamskiej. Szacuje się, że na dnie Bałtyku znajduje się od 6 000 do 13 000 ton BŚT, a istnieją również obszary z zatopioną bronią poza oficjalnymi miejscami, co stanowi dodatkowe zagrożenie. Wpływ BŚT na środowisko morskie jest znaczący. Substancje te mogą ulegać degradacji, uwalniając toksyczne związki, co stwarza poważne zagrożenie dla fauny i flory morskiego ekosystemu. Toksykologiczne właściwości BŚT pozostawiają trwałe i negatywne skutki na organizmach morskich, wpływając na cały łańcuch pokarmowy. Organizmy, takie jak plankton, ryby, skorupiaki, czy mięczaki, mogą gromadzić toksyny, co z kolei wpływa na jakość pożywienia dla innych organizmów i ludzi. Ponadto, substancje toksyczne mogą uszkadzać tkanki i narządy organizmów morskich, co wpływa negatywnie na ich zdrowie i zdolność do przeżycia. W rezultacie, zatopiona broń chemiczna w Bałtyku stwarza ryzyko utraty różnorodności biologicznej i degradacji siedlisk morskich. Więcej przeczytacie na stronie BiznesAlert.