Finlandia staje się coraz bardziej atrakcyjnym miejscem dla zagranicznych inwestycji w centra danych, jednak eksperci ostrzegają, że korzyści z tych projektów mogą być mniejsze, niż się wydaje. Profesor Jukka Manner z Uniwersytetu Aalto zwraca uwagę na rosnące zużycie energii przez tego typu obiekty oraz ograniczone korzyści ekonomiczne dla samej Finlandii. Przykład Irlandii, gdzie centra danych pochłaniają już jedną piątą energii elektrycznej, może stanowić przestrogę dla krajów nordyckich, które intensywnie rozwijają ten sektor.

W ostatnich latach Finlandia przyciągnęła znaczące inwestycje w infrastrukturę centrów danych. Międzynarodowe firmy, takie jak Google, już wykupiły tereny pod nowe obiekty w Kajaani i Muhos, a brytyjska firma XTX Markets ogłosiła miliardową inwestycję w Kajaani. Ponadto kolejne centra planowane są w Kokemäki i Pori, co pokazuje, że sektor ten dynamicznie się rozwija.

Inwestorzy zwracają uwagę na korzystne warunki klimatyczne Finlandii, stabilne sieci energetyczne oraz dostęp do stosunkowo taniej i ekologicznej energii. Chłodny klimat pozwala na obniżenie kosztów związanych z chłodzeniem serwerów, a rozwinięta infrastruktura telekomunikacyjna sprawia, że kraj ten jest naturalnym wyborem dla firm operujących na rynku IT.

Jednak mimo tych atutów pojawiają się pytania o długofalowe konsekwencje rosnącej liczby centrów danych. Profesor Jukka Manner, ekspert w dziedzinie technologii sieciowych, ostrzega, że ich ekspansja może prowadzić do gwałtownego wzrostu zużycia energii, co może stać się poważnym wyzwaniem dla fińskiego systemu energetycznego.

Czy Finlandia podąży śladem Irlandii?

Manner wskazuje na przykład Irlandii jako ostrzeżenie przed niekontrolowanym rozwojem sektora centrów danych. W ostatnich latach zapotrzebowanie na energię w irlandzkich centrach danych wzrosło tak znacząco, że obecnie przewyższa zużycie w miejskich gospodarstwach domowych. Już teraz odpowiadają one za około 20 procent całkowitej konsumpcji energii elektrycznej w kraju, a prognozy wskazują, że rozwój sztucznej inteligencji może podnieść ten udział nawet do jednej trzeciej w ciągu kilku lat.

Pomimo wysiłków na rzecz przejścia na odnawialne źródła energii, znaczna część energii wykorzystywanej przez centra danych nadal pochodzi z paliw kopalnych. Jest to szczególnie istotne w kontekście rosnącego obciążenia sieci energetycznych oraz konieczności zwiększenia mocy wytwórczych.

– Jeśli Irlandia jest jakimkolwiek wskaźnikiem tego, co wydarzy się w innych krajach zachodnich, sytuacja wygląda niepokojąco – ostrzega Manner. Podkreśla on, że centra danych działają w trybie 24/7, co oznacza, że nie mogą w pełni polegać na niestabilnych źródłach energii, takich jak energia wiatrowa czy słoneczna.

Nieelastyczne zużycie energii jako wyzwanie

Jednym z kluczowych problemów związanych z funkcjonowaniem centrów danych jest ich stałe, wysokie zużycie energii. W przeciwieństwie do innych gałęzi przemysłu, które mogą dostosowywać swoją produkcję do dostępności energii odnawialnej, centra danych wymagają nieprzerwanego zasilania na wysokim poziomie.

– Obecnie zużycie energii w centrach danych jest dość nieelastyczne. Serwery nie zmniejszają swojej aktywności w zależności od wiatru czy nasłonecznienia – one działają 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu – wyjaśnia Manner. Jego zdaniem, taka sytuacja stanowi wyzwanie dla transformacji energetycznej, ponieważ wymusza utrzymywanie stabilnych źródeł energii, często opartych na paliwach kopalnych.

Fińskie władze podkreślają, że centra danych mogą korzystać z energii odnawialnej, jednak w praktyce dostępność tej energii nie zawsze pokrywa się z zapotrzebowaniem. Problem ten staje się jeszcze bardziej palący w kontekście prognozowanego wzrostu liczby takich obiektów.

Minimalne korzyści dla fińskiej gospodarki?

Poza kwestią energetyczną Manner zwraca uwagę na ekonomiczny aspekt inwestycji w centra danych. W jego opinii korzyści dla fińskiej gospodarki są znacznie mniejsze, niż sugerują to rządowe zapowiedzi.

– Nie budują fińskiego eksportu z wysokim stopniem przetworzenia i wysoką ceną sprzedaży, to czysta konserwacja maszyn – mówi profesor. Podkreśla, że choć zagraniczne firmy wybierają Finlandię jako lokalizację dla swoich centrów danych, to prawdziwe zyski pozostają poza granicami kraju.

Zatrudnienie generowane przez sektor centrów danych jest stosunkowo niewielkie i ogranicza się głównie do personelu technicznego, ochrony oraz firm serwisowych zajmujących się utrzymaniem infrastruktury. Brak jest natomiast rozbudowanych łańcuchów wartości, które mogłyby napędzać rozwój innych branż.

Czy Finlandia powinna przemyśleć swoją strategię?

Zdaniem Mannera, Finlandia powinna dokładnie przeanalizować długofalowe konsekwencje wzrostu liczby centrów danych. Choć inwestycje w ten sektor przyciągają uwagę międzynarodowych firm i pokazują, że kraj jest atrakcyjny dla biznesu, to rzeczywiste korzyści mogą być ograniczone.

– Oczywiście, że obecnie trwa boom na centra danych. Myślę, że jest pole do refleksji w fińskiej produkcji energii – podsumowuje profesor.

Fińskie władze stoją przed dylematem – z jednej strony rozwój sektora IT jest postrzegany jako szansa na wzrost gospodarczy, z drugiej strony niekontrolowany przyrost energochłonnych centrów danych może prowadzić do problemów związanych z bezpieczeństwem energetycznym i wzrostem emisji CO2.

Źródło: Yle News

Fot. Flickr

https://politykaponordyckudotpl.wpcomstaging.com/2025/02/25/ukraina-rosja-finlandia-bezpieczenstwo-europa/