Norweski gigant energetyczny Equinor ogłosił osłabienie swoich ambitnych planów transformacji energetycznej. Firma rezygnuje z części zobowiązań dotyczących odnawialnych źródeł energii, tłumacząc to trudnościami praktycznymi i zmianami w priorytetach politycznych na świecie.

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Dlaczego Equinor wycofuje się z części celów klimatycznych i stawia na ropę oraz gaz.
  • Jakie wyzwania stoją za skalowaniem ambicji w sektorze odnawialnych źródeł energii.
  • Jakie są nowe cele firmy w zakresie emisji i inwestycji do 2030 roku.
  • Co decyzja Equinora oznacza dla globalnej transformacji energetycznej.

20 marca 2025 roku norweska firma Equinor, jeden z liderów branży naftowo-gazowej w Skandynawii, ogłosiła znaczącą zmianę w swojej strategii klimatycznej. Jak podaje Reuters, spółka osłabiła plany transformacji energetycznej, które jeszcze w 2022 roku zakładały osiągnięcie zerowej emisji netto do 2050 roku, obejmującej także emisje z użytkowania jej produktów. Kluczowym elementem wcześniejszych deklaracji było przeznaczenie ponad 50% nakładów inwestycyjnych na odnawialne źródła energii i technologie niskoemisyjne do 2030 roku. Jednak w lutym 2025 roku Equinor wycofał się z tego zobowiązania, tłumacząc decyzję szeregiem przeszkód, które utrudniają realizację ambitnych założeń.

Anders Opedal, dyrektor generalny Equinora, przyznał, że choć transformacja energetyczna już się rozpoczęła, możliwości osiągania wysokich zysków w sektorze zielonej energii okazały się bardziej ograniczone, niż firma przewidywała. Wśród przyczyn wymienił rosnące koszty inwestycji, problemy z łańcuchami dostaw, opóźnienia w tworzeniu odpowiednich ram prawnych przez rządy oraz zmieniające się priorytety polityczne.

– Z powodu napięć geopolitycznych wydatki publiczne na obronność wzrosną, co zostawia mniej funduszy na transformację energetyczną – stwierdził Opedal, wskazując na globalny kontekst, który wpływa na decyzje firmy. Equinor nie jest odosobniony w swoim podejściu – podobne kroki podejmują inni giganci sektora naftowego, tacy jak BP czy Shell, którzy również ograniczają zaangażowanie w odnawialne źródła energii, wracając do bardziej rentownych projektów paliw kopalnych.

W ramach nowej strategii Equinor obniżył cele dotyczące redukcji intensywności emisji dwutlenku węgla, kluczowego wskaźnika klimatycznego firmy. Wcześniej planowano obniżenie tego parametru o 20% do 2030 roku w porównaniu z poziomem bazowym, teraz cel został zredukowany do przedziału 15-20%. Do 2035 roku intensywność emisji ma spaść o 30-40%, zamiast wcześniej zakładanych 40%. Firma utrzymuje jednak długoterminowy cel osiągnięcia zerowej emisji netto do 2050 roku oraz zobowiązanie do zmniejszenia emisji z własnej działalności o 50% do 2030 roku w stosunku do poziomu z 2015 roku. Jednocześnie Equinor wycofał się z ambitnego planu budowy 12-16 gigawatów (GW) mocy w odnawialnych źródłach energii do 2030 roku, obniżając ten cel do 10-12 GW. To wyraźny sygnał, że firma zamierza skupić się na bardziej stabilnych i dochodowych obszarach swojej działalności.

Decyzja Equinora spotkała się z mieszanymi reakcjami. Z jednej strony część akcjonariuszy przyjęła ją z zadowoleniem, widząc w tym powrót do priorytetów biznesowych przynoszących zyski w krótkim terminie. Z drugiej strony inwestorzy nastawieni na zrównoważony rozwój, tacy jak Sarasin, zareagowali negatywnie – firma ta sprzedała swoje udziały w Equinorze na początku 2025 roku, zarzucając zarządowi brak zgodności z celami porozumienia paryskiego. Krytycy wskazują, że Equinor, zamiast przewodzić transformacji energetycznej, podąża śladem innych naftowych gigantów, stawiając na krótkoterminowe korzyści kosztem długofalowej odpowiedzialności klimatycznej.

Zmiana strategii Equinora odzwierciedla szersze trendy w branży energetycznej. Rosnące zapotrzebowanie na energię, zwłaszcza w obliczu niestabilności geopolitycznej, takiej jak ograniczenie dostaw gazu z Rosji po inwazji na Ukrainę, skłoniło wiele firm do ponownego skupienia się na ropie i gazie. Equinor, jako największy dostawca gazu ziemnego w Europie, chce utrzymać swoją pozycję niezawodnego partnera dla kontynentu, co dodatkowo uzasadnia zwrot ku paliwom kopalnym. Jednocześnie firma podkreśla, że nie rezygnuje całkowicie z zielonych technologii – przykładem jest projekt Northern Lights na zachodnim wybrzeżu Norwegii, realizowany wspólnie z Shell i TotalEnergies. To pierwsze na świecie komercyjne przedsięwzięcie w zakresie wychwytywania i składowania dwutlenku węgla (CCS), które ma ruszyć w najbliższym czasie.

Wyzwania transformacji energetycznej

Przeszkody, na które powołuje się Equinor, nie są nowe, ale w ostatnich latach nabrały na sile. Wzrost kosztów materiałów i usług, spowodowany inflacją i zakłóceniami w globalnych łańcuchach dostaw, znacząco podniósł cenę inwestycji w odnawialne źródła energii, zwłaszcza w sektorze offshore wind, gdzie Equinor był jednym z pionierów. Do tego dochodzą wyższe stopy procentowe, które zwiększają koszt finansowania dużych projektów, oraz brak spójnych regulacji rządowych, które mogłyby ułatwić rozwój zielonej infrastruktury. Opedal zauważył, że wiele rządów, zamiast przyspieszać transformację energetyczną, przesuwa środki na inne cele, takie jak obronność czy wsparcie społeczne w czasach kryzysu gospodarczego. W efekcie firmy takie jak Equinor muszą dostosować swoje plany do rzeczywistości rynkowej, co często oznacza odwrót od ambitnych, ale ryzykownych inwestycji w OZE.

Sektor odnawialnych źródeł energii, zwłaszcza morska energetyka wiatrowa, boryka się z dodatkowymi problemami. Projekty takie jak Dogger Bank w Wielkiej Brytanii czy Empire Wind w USA, w które zaangażowany jest Equinor, napotykają opóźnienia związane z dostępnością komponentów, takich jak turbiny wiatrowe, oraz trudnościami w uzyskaniu pozwoleń. W efekcie rentowność tych inwestycji spada, co skłania firmy do ponownej oceny ich priorytetów. Equinor nie wycofuje się całkowicie z OZE – nadal planuje realizację kluczowych projektów – ale wyraźnie ogranicza skalę swojego zaangażowania, stawiając na bardziej przewidywalne zyski z ropy i gazu.

Norwegia w obliczu dylematu energetycznego

Equinor, w którym państwo norweskie posiada 67% udziałów, od lat balansuje między rolą lidera w produkcji paliw kopalnych a pioniera w zielonej transformacji. Norwegia, będąca największym eksporterem ropy i gazu w Europie Zachodniej, czerpie ogromne zyski z eksportu tych surowców, finansując m.in. największy na świecie państwowy fundusz majątkowy, wart ponad 1 bilion dolarów. Jednocześnie kraj ten zobowiązał się do realizacji celów porozumienia paryskiego, co stawia go przed trudnym wyborem: jak pogodzić interesy gospodarcze z odpowiedzialnością klimatyczną?

Decyzja Equinora o skalowaniu ambicji klimatycznych budzi pytania o przyszłość norweskiej strategii energetycznej. Z jednej strony firma chce pozostać wiarygodnym dostawcą energii dla Europy, zwłaszcza w dobie kryzysu energetycznego. Z drugiej strony, wycofanie się z części zielonych celów może podważyć wizerunek Norwegii jako lidera w walce ze zmianami klimatu. Organizacje ekologiczne krytykują Equinora za brak spójności – wskazują, że redukcja emisji z własnej działalności to za mało, jeśli firma jednocześnie zwiększa produkcję paliw kopalnych, które finalnie i tak trafiają do atmosfery w postaci emisji Scope 3.

Wnioski:

  • Zmiana kursu Equinora to sygnał, że transformacja energetyczna jest procesem znacznie bardziej skomplikowanym i kosztownym, niż zakładano kilka lat temu. Decyzja firmy o ograniczeniu inwestycji w odnawialne źródła energii na rzecz ropy i gazu pokazuje, jak trudne jest pogodzenie ambitnych celów klimatycznych z realiami rynkowymi i geopolitycznymi. 
  • Choć Equinor utrzymuje długoterminowy cel zerowej emisji netto do 2050 roku, jego obecne działania wskazują na pragmatyzm i krótkoterminowe priorytety kosztem wizji lidera zielonej rewolucji. To stawia pod znakiem zapytania tempo globalnej transformacji energetycznej – jeśli nawet firmy z takimi zasobami i wsparciem państwa jak Equinor wycofują się z części zobowiązań, przyszłość OZE może zależeć bardziej od polityki rządów i przełomów technologicznych niż od samych gigantów energetycznych.
  • Norwegia i Equinor pozostają w rozkroku: między zyskami z paliw kopalnych a moralnym obowiązkiem walki ze zmianami klimatu.
https://politykaponordyckudotpl.wpcomstaging.com/2025/03/05/equinor-polenergia-leba-baza-operacyjna-polska/