Zawirowania wokół uszkodzenia gazociągu Balticconnector wprowadzają wiele elementów niepewności, a rola Chin i Rosji w tym kontekście może być różnie interpretowana. Konkurencja między światowymi potęgami toczy się na różnych frontach, a Morze Bałtyckie staje się polem tej rywalizacji. Reakcje społeczności międzynarodowej są kluczowe w obliczu tych wydarzeń. Szwedzki rząd alarmuje, że „siła zewnętrzna” celowo naruszyła kabel między Szwecją a Estonią, co budzi zaniepokojenie. Minister obrony potwierdza, że uszkodzenie było celowe, a podobna sytuacja miała miejsce w przypadku gazociągu między Estonią a Finlandią. NATO reaguje, zwiększając patrole w Morzu Bałtyckim, a kraje Północnej Europy wzmacniają nadzór nad kluczową infrastrukturą. W odpowiedzi na niedawne zniszczenia infrastruktury podmorskiej, NATO intensyfikuje swoje działania na Morzu Bałtyckim, ogłaszając zaostrzenie środków, w tym dodatkowe loty obserwacyjne i rozpoznawcze. Flota niszczycieli min zostaje wysłana na obszar, gdzie miały miejsce naruszenia. Decyzja NATO wynika bezpośrednio z incydentów w regionie. Chiny apelują do Finlandii o „uczciwe i profesjonalne” śledztwo w sprawie uszkodzeń gazociągu Balticconnector, które są przedmiotem kontrowersji. Chińskie władze zaprzeczają powiązaniom z incydentem, utrzymując, że statek poruszał się normalnie. Rosja również odrzuca wszelkie powiązania ze zniszczeniem gazociągu. Więcej na ten temat przeczytacie na stronie BiznesAlert.
Fot: Flickr / aut. Maris Gulbis