W 2024 roku Grupa Lego rozkwitła, osiągając rekordowe przychody na poziomie 74,3 miliarda koron duńskich – o 13% więcej niż rok wcześniej. Zysk netto? 13,8 miliarda koron, wzrost o 5%. Zysk operacyjny? 18,7 miliarda, skok o 10%. Co stoi za tym sukcesem i co to oznacza dla nordyckiej gospodarki – i dla nas, w Polsce?
W komunikacie prasowym z marca 2025 roku Grupa Lego ogłosiła wyniki. Przychody wzrosły o 13% rok do roku, napędzane „niesłabnącym popytem” na zestawy – od klasycznych LEGO City po kosmiczne LEGO Star Wars i botaniczne cuda LEGO Botanical. Sprzedaż konsumencka skoczyła o 12%, podczas gdy globalny rynek zabawek – według danych firmy – zaliczył spadek o 1%.
– Rok 2024 był wyjątkowy. Osiągnęliśmy rekordowe rezultaty finansowe, mimo że zwiększyliśmy wydatki na cele strategiczne, w tym zakupy surowców ze zrównoważonych źródeł – powiedział prezes LEGO, Niels B. Christiansen.
Lego to nie tylko firma – to symbol nordyckiego pragmatyzmu, innowacji i odporności.
Sekret sukcesu? Różnorodność i stabilność
Jak to się udało? Po pierwsze, oferta. W 2024 roku Lego wypuściło na rynek aż 840 produktów – największą gamę w swojej historii. Od LEGO Technic dla małych inżynierów po LEGO Icons dla dorosłych nostalgików – każdy znalazł coś dla siebie. Hity sprzedaży? Serie własne jak LEGO City i te oparte na licencjach: LEGO Star Wars, LEGO Harry Potter, a nawet nowe zestawy LEGO Fortnite, które zrewolucjonizowały rynek po debiucie gry w 2023 roku.
Po drugie, stabilność łańcucha dostaw. Gdy inni borykali się z opóźnieniami, Lego trzymało rękę na pulsie. Inwestycje w fabryki w Meksyku, na Węgrzech i w Chinach przyniosły efekty, a nowe zakłady w Wietnamie i USA (planowane na 2027) to sygnał, że firma myśli dekadami naprzód. W 2024 roku Lego wydało na inwestycje 9 miliardów koron – o pół miliarda więcej niż rok wcześniej – co przełożyło się na wolne przepływy pieniężne rzędu 10,2 miliarda koron (wzrost z 6,9 miliarda w 2023).
Nordycki model w praktyce
Lego to kwintesencja nordyckiego podejścia do biznesu: zrównoważony rozwój i długoterminowe myślenie. W 2024 roku firma zwiększyła zakupy surowców ekologicznych – krok w stronę celu, by do 2030 roku wszystkie klocki były produkowane z materiałów odnawialnych. To nie tylko PR – to odpowiedź na presję klimatyczną, która w Danii, kraju zielonej transformacji, jest priorytetem. Rząd duński chce do 2030 roku zredukować emisje o 70%, a Lego wpisuje się w ten trend, łącząc zysk z odpowiedzialnością.
Ale sukces Lego to też odbicie szerszej nordyckiej gospodarki. Dania, z PKB per capita na poziomie 68 tys. USD w 2023 roku, opiera się na innowacjach i eksporcie. Lego, generując 74,3 miliarda koron przychodów (około 11 miliardów USD), to jeden z filarów tego systemu. Wzrost przepływów pieniężnych z działalności operacyjnej o 24% (do 19,2 miliarda koron) pokazuje, że firma nie tylko zarabia, ale i reinwestuje – w nowe fabryki, centra dystrybucyjne (Belgia otwarta w czerwcu 2024, Wietnam w 2025) i cyfryzację.
Co to oznacza dla Polski?
Dla nas, w Polsce, Lego to więcej niż ciekawostka newsowa. Dania to partner w UE i NATO, a sukces Lego może inspirować. Polski rynek zabawek, wart 4,5 miliarda PLN w 2023 roku, rośnie, ale nie w tempie Lego. Dlaczego? Brakuje nam takich marek – globalnych, a zarazem zakorzenionych w lokalnej tradycji. Lego korzysta z nordyckiego DNA: prostoty, jakości i wizji.
Ponadto duńskie Lego to przykład, jak mały kraj może grać w globalnej lidze. Polska, z większym rynkiem i potencjałem, mogłaby uczyć się od Danii – np. w kwestii eksportu czy zielonej transformacji. W 2024 roku fabryki Lego w Europie Środkowej (Węgry) pokazały, że region ma znaczenie – może czas na zakład w Polsce?
Wyzwania na horyzoncie
Nie wszystko jest jednak różowe. Zwiększone inwestycje – 9 miliardów koron – to ryzyko. Nowe fabryki w Wietnamie i USA pochłoną miliardy, a w dobie globalnych niepewności (np. napięcia USA-Chiny) to gra va banque. Rynek zabawek może się kurczyć, jeśli recesja uderzy w 2025 roku. A ekologia? Choć Lego stawia na zrównoważone surowce, produkcja plastiku wciąż budzi kontrowersje – aktywiści pytają, czy to nie greenwashing.
Źródło: LEGO
Fot. Flickr