Norwegia od lat cieszy się opinią kraju zaawansowanego ekologicznie, promującego zrównoważony rozwój i dbającego o środowisko naturalne. Jednak bliższa analiza działań tego państwa w kontekście przemysłu naftowego i gazowego ujawnia znaczące rozbieżności między deklaracjami a praktyką. Czy zatem Norwegia rzeczywiście zasługuje na miano ekologicznego lidera, czy może jej działania wskazują na ekologiczną hipokryzję?

Norwegia zobowiązała się do realizacji ambitnych celów klimatycznych, w tym redukcji emisji gazów cieplarnianych o co najmniej 55% do 2030 roku w porównaniu z poziomem z 1990 roku. Dążenie do neutralności klimatycznej do 2050 roku jest kolejnym ambitnym celem wpisanym w politykę tego kraju. Jednak te ambitne plany stoją w sprzeczności z intensywnym rozwojem przemysłu naftowego i gazowego.

W czerwcu 2023 roku norweski parlament (Storting) zatwierdził uruchomienie trzech nowych projektów wydobywczych, w które Aker BP ASA, wraz z partnerami, zainwestuje łącznie 165 miliardów NOK. Największy z tych projektów, złoże Yggdrasil, ma zapewnić wydobycie na poziomie 650 milionów baryłek ekwiwalentu ropy naftowej, z czego około 40% stanowić będzie gaz. Przewidywane przychody ze sprzedaży samej ropy mogą wynieść 29,25 miliarda USD (321,75 miliarda NOK).

Krytyka ze strony organizacji proekologicznych

Decyzje spotkały się z ostrą krytyką ze strony organizacji ekologicznych. WWF oskarżyła Norwegię o pogłębianie kryzysu klimatycznego i wezwała do zintensyfikowania działań na rzecz ochrony środowiska. Aktywiści zwracają uwagę, że wydobycie z nowych złóż spowoduje emisje porównywalne z tymi, które Norwegia generuje w ciągu dziewięciu lat.

Podobne stanowisko prezentuje organizacja Nature and Youth, której dyrektorka, Gina Gylver, podkreśla, że Norwegia, będąc jednym z najbogatszych krajów na świecie, nadal przyczynia się do kryzysu klimatycznego poprzez ciągłe poszukiwanie nowych złóż ropy i gazu.

Sprzeczność między eksportem a polityką wewnętrzną

Norwegia jest jednym z największych eksporterów ropy naftowej i gazu na świecie. Choć na arenie międzynarodowej promuje działania proekologiczne, to jej gospodarka w dużej mierze opiera się na dochodach z eksportu paliw kopalnych. Raport Oil Change International z 2017 roku wykazał, że plany rozwoju przemysłu paliwowo-energetycznego w Norwegii są niezgodne z wytycznymi paryskiego porozumienia klimatycznego. Mimo, że Norwegia wprowadza na swoim terytorium ekologiczne rozwiązania i stawia na odnawialne źródła energii, to jej eksport przyczynia się do znaczącej emisji zanieczyszczeń na świecie.

Norweski rząd stoi przed trudnym dylematem. Z jednej strony chce być postrzegany jako lider w dziedzinie ochrony środowiska, z drugiej zaś nie jest gotowy zrezygnować z dochodów generowanych przez przemysł naftowy i gazowy. Premier Jonas Gahr Støre odrzucił propozycję Norweskiego Komitetu Klimatycznego 2050 dotyczącą stopniowego zaprzestania poszukiwań nowych złóż ropy i gazu, argumentując, że “nie zatrzymamy rozwoju norweskiego szelfu kontynentalnego”  .

Wnioski

Analizując działania Norwegii w kontekście jej deklaracji proekologicznych, można dostrzec wyraźną sprzeczność. Kraj mimo ambitnych celów klimatycznych, kontynuuje intensywny rozwój przemysłu naftowego i gazowego, co stoi w sprzeczności z globalnymi dążeniami do redukcji emisji gazów cieplarnianych. Taka postawa rodzi pytania o rzeczywiste priorytety Norwegii i skłania do refleksji nad jej rolą w globalnej walce z kryzysem klimatycznym.

Fot. Equinor

https://politykaponordyckudotpl.wpcomstaging.com/2025/02/13/polenergia-polska-equinor-rynek-catalyst-energetyka-offshore/