
Wyspa Melkøya, położona w regionie Finnmark na dalekiej północy Norwegii, niedaleko Hammerfest, to nie tylko kluczowy węzeł norweskiego przemysłu gazowego, ale także epicentrum gorących debat politycznych, ekologicznych i społecznych. Terminal LNG Hammerfest LNG, zarządzany przez Equinor, przetwarza gaz z pola Snøhvit na Morzu Barentsa, dostarczając 6,5 miliarda metrów sześciennych skroplonego gazu rocznie na rynki globalne. W 2025 roku Melkøya znajduje się w centrum uwagi z powodu projektu elektryfikacji, który ma zredukować emisje CO2, ale budzi kontrowersje wśród partii politycznych, lokalnych społeczności i ekologów.
Melkøya jest strategicznym elementem norweskiej gospodarki, odpowiadającym za około 5 procent krajowego eksportu gazu. Terminal, uruchomiony w 2007 roku, zatrudnia 350 stałych pracowników i 150 kontrahentów, generując niemal 900 miejsc pracy w Finnmarku, jednym z najsłabiej rozwiniętych regionów Norwegii. Gaz z Melkøya wspiera europejską transformację energetyczną, zastępując węgiel w krajach takich jak Niemcy czy Polska.
Głównym źródłem kontrowersji jest projekt Snøhvit Future, zatwierdzony w 2023 roku, który obejmuje elektryfikację terminalu i budowę lądowej stacji kompresji gazu. Inwestycja o wartości 13,2 miliarda NOK (1,25 miliarda USD) ma do 2030 roku zredukować emisje CO2 o 850 tysięcy ton rocznie, co odpowiada emisjom 400 tysięcy samochodów. Elektryfikacja, polegająca na zastąpieniu gazowych turbin energią z sieci krajowej, jest największym pojedynczym krokiem Norwegii w dekarbonizacji sektora naftowo-gazowego. Jednak projekt budzi spory z kilku powodów.
Po pierwsze, elektryfikacja zwiększa zapotrzebowanie na energię elektryczną, co może podnieść ceny prądu w Finnmarku, regionie już borykającym się z wysokimi kosztami życia. Po drugie, organizacje ekologiczne, takie jak Bellona, wskazują, że brak nowych farm wiatrowych może zmusić Equinor do dalszego korzystania z gazowego zasilania po 2030 roku, bez wychwytywania i składowania CO2 (CCS), co podważa sens projektu. Po trzecie, rdzenna ludność Saamów protestuje przeciwko naruszaniu ich praw do ziemi i wód, argumentując, że przemysł gazowy zagraża tradycyjnemu rybołówstwu i pasterstwu reniferów. Wreszcie, krytycy, w tym Oil Change International, zarzucają, że Melkøya przedłuża zależność od paliw kopalnych, emitując od 2007 roku 163 miliony ton CO2.
Parlament niezgody
W norweskim parlamencie (Storting) temat Melkøya wywołuje ostre podziały między partiami. Partia Pracy (Arbeiderpartiet), kierowana przez premiera Jonasa Gahra Støre, mocno wspiera projekt Snøhvit Future, widząc w nim sposób na utrzymanie konkurencyjności przemysłu gazowego przy jednoczesnym obniżaniu emisji. Partia pracy argumentuje, że Melkøya jest kluczowa dla bezpieczeństwa energetycznego Europy, zwłaszcza w obliczu zmniejszonych dostaw gazu z Rosji. Partia podkreśla też korzyści gospodarcze, takie jak 1700 osób zatrudnionych w fazie budowy i kontrakt dla firmy Leonhard Nilsen & Sønner na 1,5 miliarda NOK. Partia Konserwatywna (Høyre) również popiera elektryfikację, ale kładzie większy nacisk na konieczność rozwoju odnawialnych źródeł energii, by uniknąć niedoborów prądu. Høyre krytykuje rząd za zbyt wolne tempo rozbudowy farm wiatrowych, a to może zagrozić realizacji celów klimatycznych Melkøya. W 2025 roku Tina Bru z Høyre podkreśliła znaczenie inwestycji w obronność i energetykę, co pośrednio wspiera projekty takie jak Snøhvit Future.
Partia Postępu (Fremskrittspartiet, FrP) zajmuje ambiwalentne stanowisko. Z jednej strony popiera przemysł gazowy jako fundament norweskiej gospodarki, ale z drugiej sceptycznie podchodzi do kosztownych „klimatycznych” inwestycji. W maju 2025 roku lider FrP Andreas Limi wyraził wątpliwości co do sensu elektryfikacji bez CCS, nazywając ją „bezsensownym wydatkiem 40 miliardów NOK”. FrP obawia się, że projekt zwiększy obciążenia podatkowe i ceny energii dla obywateli.
Partia Centrum (Senterpartiet), która w styczniu 2025 roku opuściła koalicję rządową z Labour z powodu sporów o unijne regulacje energetyczne, jest najbardziej krytyczna wobec Melkøya. Senterpartiet, eurosceptyczna i reprezentująca interesy wiejskich regionów, sprzeciwia się dalszemu zacieśnianiu współpracy z UE, w tym unijnym wymogom dotyczącym dekarbonizacji. Liderka partii Marit Arnstadt argumentowała, że elektryfikacja Melkøya to przykład podporządkowania norweskiej polityki interesom Brukseli, co szkodzi lokalnym społecznościom. Socjalistyczna Partia Lewicy (Sosialistisk Venstreparti, SV) popiera cele klimatyczne projektu, ale domaga się większych inwestycji w CCS i ochrony środowiska Arktyki. SV krytykuje Equinor za niewystarczające konsultacje z Sámi i naciska na bardziej rygorystyczne regulacje ekologiczne dla terminalu.
Zieloni (Miljøpartiet De Grønne, MDG) i Partia Czerwona (Rødt) są najbardziej radykalne, domagając się stopniowego wygaszania działalności Melkøya. Argumentują, że Norwegia powinna inwestować w odnawialne źródła energii zamiast przedłużać życie infrastruktury gazowej. MDG wskazuje, że terminal, mimo elektryfikacji, pozostanie znaczącym emitentem CO2 przez dekady.
Źródło: NRK
Fot. Wikipedia Commons