Ministerstwo Ropy Naftowej i Energii Norwegii zleciło raport firmie GASSCO, w którym autorzy proponują przedłużenie sieci gazociągów do Morza Barentsa. Obecnie norweska sieć rurociągów sięga tylko do złoża Aasta Hansteen na Morzu Norweskim, a przedłużenie jej do Morza Barentsa będzie kosztowało miliardy euro.
Zapewnienie infrastruktury potrzebnej do rozwoju społeczeństwa w pożądanym przez nas kierunku jest obowiązkiem politycznym. Dla naszego rządu kierunek jest jasny; bezpiecznych miejsc pracy, niższych emisji i nowego, ekologicznego przemysłu, z którego my i przyszłe pokolenia możemy żyć. – premier Jonas Gahr Støre.
Według ministra ds. ropy naftowej i energii Terje Aaslanda, zwiększenie zdolności eksportowych z Morza Barentsa jest kluczowe, aby odblokować ogromne zasoby węglowodorów w regionie. Raport zlecony przez norweskie Ministerstwo Ropy Naftowej i Energii proponuje przedłużenie sieci gazociągów Norwegii do Morza Barentsa w celu znalezienia nowych zasobów gazu ziemnego na tym obszarze oraz rozwijania możliwości eksportowych gazu. Norweska sieć rurociągów obecnie kończy się na złożu Aasta Hansteen na Morzu Norweskim, a przedłużenie do Morza Barentsa byłoby kosztowne. Firmy naftowe rzadko dokonywały odkryć na Morzu Barentsa w ciągu ostatniej dekady, a obecnie działa tylko jedno pole gazu ziemnego i jedno pole naftowe. Norweski rząd jest również krytykowany za swoje zapędy naftowe przez partie opozycyjne i ekologów, którzy uważają, że plany są sprzeczne z przyjętymi zobowiązaniami klimatycznymi i że UE nie będzie potrzebowała dodatkowego gazu do czasu budowy gazociągu. Norwegia wzmocniła swoją pozycję w europejskim bezpieczeństwie energetycznym po ataku Rosji na Ukrainę i późniejszych sankcjach UE wobec Rosji, a obecnie dostarcza około 25% unijnej konsumpcji.
Fot: Flickr / aut. Bill Strong