Szwedzki rząd dąży do zniesienia zakazu wydobycia uranu, obowiązującego od 2018 roku, co budzi spore kontrowersje. Decyzja ta jest częścią szerszej strategii wspierania energetyki jądrowej i zwiększenia niezależności energetycznej kraju. Jednak plany te spotykają się z ostrym sprzeciwem lokalnych społeczności i władz gmin, które obawiają się negatywnych skutków dla środowiska i zdrowia mieszkańców.
Zniesienie zakazu ma umożliwić eksploatację szwedzkich złóż uranu, szacowanych na około 10 tysięcy ton – jednych z największych w Europie. Rząd argumentuje, że wydobycie krajowego surowca zmniejszy zależność od importu, głównie z Rosji, i wesprze rozwój energetyki jądrowej, która dostarcza około 30% energii elektrycznej w Szwecji. W tle pojawiają się także plany budowy nowych reaktorów jądrowych, w tym małych reaktorów modułowych (SMR), oraz potrzeba zabezpieczenia surowców kluczowych dla zielonej transformacji, takich jak metale ziem rzadkie, często występujące razem z uranem.
Co na to gminy?
Sprzeciw lokalnych władz, szczególnie z regionów takich jak Oviken w Jämtland, jest zdecydowany. Mieszkańcy i samorządowcy podkreślają ryzyko zanieczyszczenia wód gruntowych, gleby i powietrza, a także zagrożenie dla turystyki i rolnictwa – kluczowych gałęzi lokalnej gospodarki. W gminie Berg rada jednogłośnie odrzuciła projekt wydobycia, wskazując na brak konsultacji społecznych i obawy o nieodwracalne szkody ekologiczne. Protesty wspiera część ekspertów, którzy przypominają, że wydobycie uranu generuje odpady radioaktywne, trudne do bezpiecznego składowania.
Jakie są stawki?
Zwolennicy zniesienia zakazu wskazują na korzyści gospodarcze – nowe miejsca pracy i potencjalne zyski z eksportu surowca. Szwecja mogłaby dostarczać uran nie tylko na własne potrzeby, ale i na rynki europejskie, osłabiając pozycję dostawców spoza UE. Przeciwnicy podkreślają jednak, że koszty środowiskowe i społeczne mogą przewyższyć zyski, a jakość szwedzkiej rudy uranu oraz opłacalność jej wydobycia pozostają niepewne.
Rząd powołał komisję, która do 15 maja 2025 roku ma ocenić, jakie zmiany prawne są potrzebne, by umożliwić wydobycie. Decyzja zapadnie po analizie jej raportu, ale już teraz temat dzieli społeczeństwo. W tle toczy się debata o przyszłości energetyki jądrowej w Szwecji – czy kraj powinien stawiać na atom, czy raczej szukać innych rozwiązań w ramach zielonej transformacji. Na razie ani rząd, ani protestujące gminy nie zamierzają ustąpić.
Źródło: Swedish Government
Fot. Canadian Mining Journal