Islandia wzmacnia obronę mórz. Nowa era współpracy w obsłudze okrętów podwodnych

Islandia rozszerza współpracę międzynarodową w zakresie obsługi okrętów podwodnych, odpowiadając na rosnące napięcia geopolityczne na Północnym Atlantyku. Dzięki strategicznemu położeniu wyspa staje się kluczowym punktem dla NATO w monitorowaniu podwodnych zagrożeń.

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Dlaczego Islandia intensyfikuje współpracę w obsłudze okrętów podwodnych i jakie ma to znaczenie dla NATO.
  • Jak baza w Keflavíku staje się centrum operacji morskich oraz jakie technologie są w grze.
  • Jakie kontrowersje wywołuje ten krok wśród Islandczyków i co może oznaczać dla ich polityki neutralności.

Islandia od lat pełni strategiczną rolę w globalnej układance bezpieczeństwa. Kraj podpisał nowe porozumienia z sojusznikami NATO, w tym z USA, by rozszerzyć współpracę w obsłudze okrętów podwodnych. Kluczowym elementem jest modernizacja bazy lotniczej w Keflavíku, która ma stać się hubem dla samolotów P-8 Poseidon – maszyn zaprojektowanych do wykrywania i zwalczania jednostek podwodnych. Eksperci wskazują, że chodzi głównie o monitorowanie ruchów rosyjskiej floty.

– Być może moglibyśmy zaoferować więcej. Okręty mogłyby cumować w większej liczbie lokalizacji, może nawet w portach. Taka możliwość była już dyskutowana. Nie wykluczam żadnych rozwiązań, o ile spełniają one wszystkie przepisy, w tym wymogi bezpieczeństwa. Jeśli dzięki temu Stany Zjednoczone zaoszczędzą setki tysięcy dolarów, unikając konieczności żeglowania do Szkocji czy Norwegii po zaopatrzenie, to wzmocni to naszą pozycję jako wartościowego sojusznika – mówi minister Gunnarsdóttir.

Decyzja nie jest nowa – już w 2016 roku USA i Islandia zacieśniły współpracę w Keflavíku, a teraz porozumienie wchodzi na wyższy poziom. Keflavík to idealna baza do patroli morskich, bo pozwala zaoszczędzić czas tranzytu i zwiększyć efektywność misji. W 2025 roku NATO przeznaczyło dodatkowe środki na infrastrukturę, w tym hangary dla P-8, co podkreśla wagę Islandii w obronie Zachodu. Dla Polski, zależnej od bezpieczeństwa szlaków morskich, to sygnał, że stabilność Atlantyku wpływa na cały sojusz.

– Musimy kontynuować modernizację naszych portów. Istnieją również pewne lądowe szlaki komunikacyjne, które można by włączyć do infrastruktury obronnej. Wiele elementów islandzkiego społeczeństwa jest już klasyfikowanych jako część systemu obronnego. Musimy to rozwijać, by umocnić naszą pozycję jako kluczowego punktu na północnym Atlantyku – strategicznego bastionu dla bezpieczeństwa zarówno Europy, jak i Stanów Zjednoczonych. Rosjanie nie próżnują – dodaje minister.

Islandczycy są podzieleni

Islandczycy są jednak podzieleni. Ruch Zieloni-Lewica, współrządzący krajem, od lat sprzeciwia się militaryzacji, a premier Katrín Jakobsdóttir musi lawirować między zobowiązaniami NATO a tradycją neutralności. Z drugiej strony, zwolennicy współpracy widzą w niej szansę na wzmocnienie bezpieczeństwa i gospodarki. Debata odbija się echem w Alþingi, gdzie szykują się rozmowy o nowej polityce obronnej.

Wnioski

  • Współpraca w Keflavíku wzmacnia obronę Atlantyku, ale może przyciągnąć Islandię w orbitę konfliktów zbrojnych.
  • Modernizacja bazy to szansa na rozwój technologiczny i gospodarczy, lecz budzi obawy o utratę neutralności.
  • Dla Polski i Europy to przypomnienie, że bezpieczeństwo morskie wymaga wspólnych działań – i wspólnych kompromisów.
Scroll to Top