Cła i subsydia na żywność kosztują każdego Norwega 10 tysięcy NOK rocznie

NRK poinformowało, że norweskie cła i subsydia na żywność kosztują przeciętnego mieszkańca 10 tysięcy NOK rocznie. Wysokie ceny wynikają z polityki ochrony rolnictwa, co budzi debatę o reformach w obliczu rosnących kosztów życia.

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Dlaczego Norwegowie płacą 10 tysięcy NOK rocznie za cła i subsydia na żywność.
  • Jakie mechanizmy podnoszą ceny w Norwegii.
  • Jakie są argumenty za i przeciw obecnej polityce rolnej.
  • Co wysokie ceny żywności oznaczają dla konsumentów i gospodarki.


Norweska stacja NRK opublikowała artykuł, w którym oszacowano, że cła i subsydia na żywność kosztują każdego Norwega średnio 10 tysięcy NOK (około 900 USD) rocznie. Wysokie ceny wynikają z polityki ochrony krajowego rolnictwa, które jest wspierane przez wysokie taryfy importowe i dotacje rządowe. W kontekście rosnących kosztów życia – inflacja w Norwegii wyniosła 4,8 procent w 2024 roku – dane te wywołały debatę o potrzebie reform, szczególnie że Norwegia pozostaje jednym z najdroższych krajów w Europie pod względem cen żywności.

10 tysięcy NOK na mieszkańca. Skąd ta kwota?

Według NRK koszt 10 tysięcy NOK na osobę wynika z dwóch głównych czynników: ceł na importowane produkty spożywcze i subsydiów dla norweskich rolników. W 2024 roku rząd Norwegii przeznaczył 24 miliardy NOK na wsparcie rolnictwa, co w przeliczeniu na 5,4 miliona mieszkańców daje około 4444 NOK na osobę. Reszta kwoty – około 5556 NOK – to efekt wysokich ceł, które podnoszą ceny importowanej żywności, takiej jak sery, mięso czy owoce. Na przykład cło na ser wynosi 277 procent, co sprawia, że importowany camembert kosztuje w Norwegii 150 NOK za kilogram, wobec 50 NOK w Niemczech.

Norwegia, mimo że nie jest członkiem UE, stosuje jedne z najwyższych taryf na świecie, by chronić lokalnych producentów. W efekcie konsumenci płacą więcej – w 2024 roku ceny żywności wzrosły o 8,5 procent, dwukrotnie szybciej niż ogólna inflacja.

– To ukryty podatek, który obciąża każdego z nas – zauważył ekonomista cytowany przez NRK, wskazując, że system faworyzuje rolników kosztem zwykłych obywateli.

Mechanizmy podnoszące ceny

Norweska polityka rolna opiera się na dwóch filarach. Po pierwsze, wysokie cła – według OECD Norwegia ma najwyższe taryfy na żywność wśród krajów rozwiniętych, średnio 50 procent na produkty rolne. To sprawia, że import jest nieopłacalny, a konsumenci płacą więcej za lokalne produkty, które w innych krajach byłyby tańsze. Na przykład kilogram pomarańczy w Norwegii kosztuje 35 NOK, podczas gdy w Polsce to 6 PLN, czyli około 15 NOK.

Po drugie, subsydia – w 2024 roku norwescy rolnicy otrzymali 24 miliardy NOK wsparcia, co stanowi 60 procent ich dochodów. Dotacje mają na celu utrzymanie produkcji w trudnych warunkach klimatycznych i zapewnienie bezpieczeństwa żywnościowego, ale Frithjof Jacobsen z Dagens Næringsliv, argumentuję, że system jest nieefektywny.

– Nigdy nie dawaliśmy rolnikom więcej, a jedzenie nigdy nie było droższe – napisał Jacobsen, cytowany przez NRK.

Za i przeciw: debata o reformach

Zwolennicy obecnej polityki podkreślają, że cła i subsydia chronią norweskie rolnictwo, które zatrudnia 40 tysięcy osób (2 procent siły roboczej) i zapewnia samowystarczalność w kluczowych produktach, jak mleko (100 procent produkcji krajowej) czy mięso (90 procent). W trudnym klimacie, gdzie tylko 3 procent ziemi nadaje się pod uprawę, wsparcie jest konieczne, by utrzymać gospodarstwa w regionach wiejskich, takich jak Tromsø czy Finnmark.

– Bez tego stracilibyśmy niezależność żywnościową – argumentuje rząd.

OECD i Ember wzywają do reform. OECD w 2016 roku sugerowało obniżenie ceł, by zwiększyć konkurencję i obniżyć ceny. W 2024 roku ceny żywności w Norwegii były o 40 procent wyższe niż średnia UE, co szczególnie dotyka mniej zamożnych – 10 procent Norwegów żyje poniżej granicy ubóstwa.

– System jest niesprawiedliwy – bogaci ledwo to odczuwają, ale biedniejsi muszą wybierać między jedzeniem a rachunkami – czytamy w NRK.

Wpływ na konsumentów i gospodarkę

Wysokie ceny żywności obciążają budżety domowe – w 2024 roku przeciętna rodzina wydała na jedzenie 15 procent dochodów, wobec 10 procent w UE. Na przykład obiad w restauracji w Oslo kosztuje 300-500 NOK za osobę, a kilogram lokalnego sera to wydatek rzędu 200 NOK. To zmusza Norwegów do szukania tańszych alternatyw – w 2024 roku 30 procent mieszkańców robiło zakupy w Szwecji, gdzie ceny są o 20-30 procent niższe.

Dla gospodarki wysokie ceny oznaczają mniejszą konkurencyjność – norweskie produkty są za drogie na eksport, a sektor rolny, mimo wsparcia, generuje tylko 1,5 procent PKB. W kontekście globalnym Norwegia traci – w 2024 roku import żywności wzrósł o 12 procent, co pokazuje, że obecny model nie jest zrównoważony. Premier Jonas Gahr Støre zapowiedział, że 2025 rok przyniesie ulgę konsumentom, ale bez reform systemowych ceny mogą dalej rosnąć.

Wnioski:

  • Cła i subsydia podnoszą ceny żywności w Norwegii.
  • Wysokie taryfy i dotacje wspierają rolników, ale kosztem konsumentów.
  • OECD i eksperci wzywają do obniżki ceł, rząd broni status quo.
  • Ceny żywności obciążają Norwegów, szczególnie mniej zamożnych.
  • Bez reform Norwegia ryzykuje dalszy wzrost kosztów życia.

Źródło: NRK

Fot. Flickr

Scroll to Top