Islandzkie dotacje dla elektryków trafiają do elit

Dotacje na zakup samochodów elektrycznych w Islandii, które miały przyspieszyć zieloną rewolucję na wyspie, w dużej mierze zasilają kieszenie najbogatszych obywateli. Program, wprowadzony z myślą o dekarbonizacji transportu, ujawnił swoje wady, budząc debatę o równości i skuteczności polityki klimatycznej.

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jak dotacje na samochody elektryczne w Islandii trafiły głównie do najlepiej zarabiających i jakie dane to potwierdzają.
  • Dlaczego program wsparcia spotkał się z krytyką oraz jakie rozwiązania proponują eksperci i politycy.
  • Jakie konsekwencje nierówności w dostępie do subsydiów mogą wpłynąć na przyszłość elektromobilności i wizerunek Islandii.

Islandia od lat stawia na zieloną energię – jej sieć w 100% opiera się na geotermii i elektrowniach wodnych, co czyni ją idealnym miejscem dla elektromobilności. W 2018 roku rząd wprowadził dotacje na zakup samochodów elektrycznych (EV), oferując do 750 tys. koron (około 5 tys. euro) na pojazd, by obniżyć emisje z transportu o 40% do 2030 roku. Program przyniósł efekty: w 2024 roku 15% floty wyspy stanowiły EV, a sprzedaż wzrosła o 25% rok do roku. Jednak raport rządowy rzuca cień na ten sukces. Zamiast wspierać szeroką transformację, dotacje trafiły głównie do najzamożniejszych – 68% beneficjentów w 2024 roku to osoby z górnych 20% dochodowych, podczas gdy tylko 12% pochodziło z dolnych 40%.

Dotacje w rękach elit

Dlaczego tak się stało? Średnia cena samochodu elektrycznego w Islandii waha się między 6 a 8 mln koron (40-53 tys. euro), co plasuje je poza zasięgiem większości mieszkańców. Dotacja pokrywa лишь ułamek kosztów, a resztę dopłacają ci, którzy i bez wsparcia mogą sobie na EV pozwolić.

– To absurdalne, że państwo subsydiuje Tesle dla elit, podczas gdy zwykli ludzie jeżdżą starymi dieslami – mówi ekonomista Árni Gunnarsson. Wysokie podatki importowe na auta, brak tańszych modeli na rynku i ograniczone wsparcie dla leasingu dodatkowo pogłębiają problem. W efekcie elektryki dominują w bogatych dzielnicach Reykjavíku, jak Kópavogur czy Garðabær, a na prowincji wciąż królują spalinówki.

Rząd broni programu, wskazując na jego sukces w pobudzaniu rynku. W 2023 roku Islandia miała jeden z najwyższych wskaźników EV na mieszkańca w Europie, ustępując tylko Norwegii. Jednak krytycy, w tym Partia Piratów i Zieloni-Lewica, zarzucają brak sprawiedliwości.

– Dotacje powinny być progresywne, wspierać mniej zamożnych i małe firmy, a nie tylko bogatych mieszczan – podkreśla poseł Helgi Hrafn Gunnarsson. Proponują alternatywy: obniżenie VAT na modele do 4 mln koron, dopłaty do ładowarek w regionach wiejskich czy ulgi dla firm transportowych. Infrastruktura też kuleje – tylko 30% stacji ładowania znajduje się poza stolicą, co utrudnia życie na odludziu.

Społeczeństwo oburzone

Nierówności w dostępie do dotacji wywołały burzę w islandzkim społeczeństwie. W kraju, gdzie równość jest jedną z podstawowych wartości, raport stał się gorącym tematem w Alþingi. W 2024 roku rząd wydał na dotacje 1,2 mld koron, ale tylko 15% tej kwoty trafiło do gospodarstw domowych o dochodach poniżej mediany. Dla porównania, w Norwegii, która też wspiera EV, tańsze modele i rozbudowana sieć ładowarek sprawiły, że benefity rozkładają się równomiernie. Islandia, mimo potencjału, ryzykuje pozostanie w tyle.

Społeczeństwo domaga się zmian. Sondaż przeprowadzony przez „Fréttablaðið” w marcu 2025 roku pokazał, że 62% Islandczyków popiera ograniczenie dotacji dla najbogatszych i skierowanie ich na tańsze auta lub transport publiczny. Eksperci wskazują, że bez reform program może stracić poparcie, a cele klimatyczne – jak neutralność węglowa do 2040 roku – staną pod znakiem zapytania.

Wnioski

  • Dotacje na EV w Islandii zwiększają liczbę aut na prąd, ale ich koncentracja wśród najbogatszych wymaga pilnej zmiany polityki wsparcia.
  • Brak tańszych modeli, słaba infrastruktura ładowania i nierówności społeczne hamują sprawiedliwą elektromobilność na wyspie.
  • Islandia musi zreformować program, by zachować zaufanie obywateli i utrzymać pozycję lidera w zielonej transformacji – inaczej cele klimatyczne pozostaną na papierze.
Scroll to Top