Norwegia na krawędzi. Ropa Brent pikuje w dół, zagrażając gospodarce kraju fiordów

Cena ropy Brent, filaru norweskiej gospodarki, runęła w przepaść, osiągając najniższy poziom od 2021 roku. Spadek o ponad 30 procent w ciągu roku to nie tylko liczby na giełdowych wykresach – to widmo poważnych kłopotów dla kraju, który od dekad żyje z czarnego złota. Baryłka surowca kosztuje dziś poniżej 70 dolarów, co stawia pod znakiem zapytania stabilność finansową Norwegii.

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Cena Brent spadła do poziomu poniżej 70 USD za baryłkę, najniższego od 2021 roku.
  • Surowiec stracił blisko 35 procent wartości w ujęciu rocznym, wywołując niepokój w branży naftowej.
  • Ceny ropy i waluty Norwegii zależą teraz od decyzji Trumpa i sytuacji na Ukrainie.

Norwegia znalazła się w oku cyklonu. Baryłka ropy Brent kosztowała średnio 70,28 USD – to poziom, którego nie widziano od czasów pandemii COVID-19. Spadek cen jest miażdżący: w ujęciu miesięcznym surowiec stracił 7,25 procent, od początku roku 6 procent, a w perspektywie długoterminowej aż 18,6 procent. Dla kraju, którego budżet w dużej mierze opiera się na dochodach z eksportu ropy, to nie tylko ekonomiczne tąpnięcie, ale i sygnał alarmowy. Ceny ropy Brent osiągnęły najniższy poziom od 2021 roku, a liczby nie kłamią: od szczytów sprzed roku wartość surowca skurczyła się o ponad jedną trzecią.

Co stoi za tym krachem? Eksperci wskazują na kilka czynników. Po pierwsze, globalny popyt na ropę słabnie, co może być zapowiedzią nadchodzącej recesji. Po drugie, decyzje administracji Donalda Trumpa w kwestii polityki handlowej rzucają cień na rynki surowcowe. Wprowadzone niedawno cła na import – 10 procent na towary z wielu krajów, w tym Norwegii – już odbiły się na notowaniach Brent, które w ciągu dni straciły kilka dolarów. Wszystko wskazuje na to, że w ciągu najbliższych tygodni ceny ropy, jak i kursy walut, będą uzależnione od decyzji administracji Trumpa. Do tego dochodzi niepewność związana z możliwym zawieszeniem broni między Rosją a Ukrainą, które mogłoby zmienić dynamikę dostaw surowca na świecie.

Od boomu naftowego do widma stagnacji

Dla Norwegii, która nie należy do OPEC+, ale czerpie ogromne korzyści z wydobycia ropy na Morzu Północnym, obecna sytuacja to zimny prysznic. Jeszcze kilka lat temu wysokie ceny Brent napędzały rekordowe zyski – w 2022 roku kraj fiordów zarobił na ropie i gazie miliardy koron, wzmacniając swoją pozycję w globalnej gospodarce. Teraz ten złoty okres zdaje się odchodzić w zapomnienie. Spadek cen surowca poniżej 70 USD za baryłkę przypomina czasy pandemii, gdy światowy rynek zamarł, a Norwegia musiała sięgać do rezerw, by utrzymać stabilność. Obecne wskaźniki mówią o blisko 35-procentowej obniżce.

Taniejąca ropa to nie tylko problem dla państwowego giganta Equinor, ale i dla zwykłych Norwegów. Słabnący kurs korony norweskiej, który od miesięcy traci na wartości wobec dolara i euro, dodatkowo komplikuje sytuację. Eksport ropy, choć wciąż znaczący, przynosi mniejsze wpływy do budżetu, co może zmusić rząd w Oslo do cięć w wydatkach publicznych lub podniesienia podatków.

– Norwegia z rocznym rekordem zysku – takie nagłówki dominowały w mediach jeszcze niedawno, ale dziś nastroje są dalekie od optymizmu. Przedsiębiorstwa naftowe, od platform wiertniczych po przetwórnie, zaczynają odczuwać presję, a widmo redukcji zatrudnienia wisi w powietrzu.

Nie brakuje jednak głosów, że to jeszcze nie koniec. Analitycy ostrzegają, że jeśli Trump zaostrzy politykę handlową, a negocjacje wokół Ukrainy nie przyniosą stabilizacji, ceny ropy mogą spaść jeszcze niżej. Z drugiej strony, ewentualne cięcia produkcji przez OPEC+ lub nagły wzrost popytu w Chinach mogłyby odwrócić trend. Na razie jednak Norwegia musi zmierzyć się z brutalną rzeczywistością: surowiec, który przez dekady był jej siłą napędową, staje się kulą u nogi. Kolejnym czynnikiem będą ustalenia dot. zawieszenia broni pomiędzy Rosją a Ukrainą.

Wnioski

  • Spadek cen ropy Brent o ponad 30 procent to poważne zagrożenie dla gospodarki kraju fiordów, zmuszając rząd do szukania nowych źródeł dochodów.
  • Polityka handlowa USA, w tym nowe cła, może dalej destabilizować rynek surowców, stawiając Norwegię i inne kraje eksportujące w trudnej pozycji.
  • Niepewność wokół Ukrainy i popytu na ropę oznacza, że przyszłość cen Brent – a co za tym idzie, norweskiej prosperity – pozostaje wielką niewiadomą.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *